Hej kochane!
Pomimo,że sama nigdy nie miałam problemów z suchymi ustami to odkąd używam matowych pomadek, często zaczęłam odczuwać dyskomfort na ustach. I mimo,że zima jaka jest - taka jest to zmieniając pielęgnację twarzy na bogatszą, także nie powinnyśmy zapominać o ustach :)
Kiedyś byłam ogromną fanką balsamów Carmex, jednak zaczął mi przeszkadzać i gorzkawy smak i zbyt dużo chłodzenie i mrowienie ust. I tak z pomocą przyszła... moja mama, która kupiła mi balsam do ust w słoiczku od firmy Blistex. Na początku nie byłam przekonana, co do opakowania - pomyślałam : łeeee słoiczek, nie będzie mi się chciało grzebać paluchami", a że przez większość czasu mam dłuższe paznokcie to jest dość duży dyskomfort dla mnie. Jednak działanie produktu rekompensuje mi opakowanie. Na początku stosowałam dość dużą ilość na noc i usta rano były po prostu cudowne, idealnie miękkie,a nałożone pomadki prezentowały się pięknie.
Jak przyszły mrozy zaczęłam używać go także za dnia. Jedna aplikacja starcza naprawdę na długo. Nie trzeba dokładać go co chwilę. Po aplikacji daje uczucie ulgi, to nie jest coś na zasadzie wyżej wspomnianego Carmex'a,który mrowi i ziębi. Produkt jest skierowany do osób u których występują przesuszone i podrażnione usta i muszę przyznać,że radzi sobie z tym bardzo dobrze. Ja na pewno zakupię go ponownie jak się skończy i na stałe zagości w mojej kolekcji kosmetyków pielęgnujących. Jest też wersja w sztyfcie, jednak nie wiem czy posiada takie same właściwości, ponieważ jej nie testowałam.
A może miałyście do czynienia z tym produktem, albo macie innych swoich ulubieńców?
nie słyszałam o tym produkcie:)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę, ja uwielbiam masełka Nivea ;)
OdpowiedzUsuńMam wersję klasyczną i bardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tym produkcie, ja mam aktualnie pomadkę z neutrogeny i masełko z novea <3
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miałam, ale skoro go chwalisz, to może się zdecyduję :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że działa podobnie jak uniwersalne masełko do ust z AVONU. Mam waniliową wersję i bardzo go sobie chwalę. :) Ten produkt też jest ciekawy, chętnie bym go wypróbowała.
OdpowiedzUsuńma działanie bardziej regenerujące i nawilżające - wiem,bo miałam masełko z Avonu:)
UsuńNie miałam go nigdy. Używam uniwersalnej maści z Avonu :) a na codzień pomadki w sztyfcie
OdpowiedzUsuńnie znam nawet, nie lubię słoiczków ze względu właśnie,że mam długie paznokcie i mi taka aplikacja bardzo przeszkadza
OdpowiedzUsuńTeż uzywam balsamu do ust z Avonu, o tym produkie nie słyszałąm:)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tych produktach, ale dostałam niedawno balsam Blistex od stomatologa w takiej małej tubce - również spisuje się rewelacyjnie i często po niego sięgam na zewnątrz :) ze słoiczka ciężko byłoby mi na mrozie coś wydłubać :) ale wierzę, że jest bardzo dobry w tym zakresie :)
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze tego produktu.
OdpowiedzUsuńLubię balsamy Carmex. =)
Nie znam tego produktu, ale gdy moje usta potrzebują naprawdę mocniejszego nawilżenia to sięgam po Tisane :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam nigdy tego balsamu :)
OdpowiedzUsuńNiestety forma aplikacji wyklucza używanie tego produktu przeze mnie...
OdpowiedzUsuńU mnie od dłuższego czasu goszczą masełka od nivea:)
OdpowiedzUsuńCoś ostatnio czytałam o Blistexie, ale słoiczki średnio mnie przekonują, toteż te, które mam to zwykle dostałam :]
OdpowiedzUsuńGdzie można go dostać?
OdpowiedzUsuńW Rossmannie i Hebe :)
UsuńMam próbkę tego balsamu i chyba muszę go w końcu wypróbować :) Też byłam swego czasu zwolenniczką Carmexa, teraz najczęściej sięgam po Alterrę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ;) Idealnie działa na nasze usta ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam carmex właśnie za to uczucie mrowienia:) ale dobrze wiedzieć, że jest coś jeszcze lepszego !!:)
OdpowiedzUsuńWidzę pierwszy raz na oczy ;-)
OdpowiedzUsuńMiałam wersję w sztyfcie i bardzo polubiłam, chętnie wypróbuję to maleństwo :)
OdpowiedzUsuńTej wersji jeszcze nie miałam, chętnie ją wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńAż sama nie wierzę, że nigdy go nie próbowałam ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio, jak debatowałam nad sztyftem, to rozważałam między tym Blistexem a wersją Classic. Sięgnęłam po standardową i jestem wkurzona, że jest tak słodka! :D Wydaje mi się, że Twoja wersja ma w składzie kamforę i mentol, a tych składników muszę chyba unikać... ;(
OdpowiedzUsuńtak, ma on kamforę w składzie.
UsuńWersja klasyczna tj taka biała w sztyfcie? Jeśli tak to ja lubię ten słodki smak :D jednak nie nawilża zbyt dobrze moich ust
Tak, właśnie ta :D No smak jest przyjemny, ale irytuje mnie, bo go zlizuję zamiast zostawić go w spokoju :D W sumie fakt, nie nawilża spektakularnie, szukam czegoś nowego, ale jakoś trudno znaleźć ideał w rozsądnej cenie, który nie złamie się w połowie używania (jak np. Tisane...).
UsuńSzukam własnie czegoś dobrego na moje problemowe usta :)
OdpowiedzUsuńNe znałam tego wcześniej, ale kusi mnie tym bardziej, że zimą mam potworne usta :(
OdpowiedzUsuńNie znałam tego produktu! ;D
OdpowiedzUsuńBlistex widnieje na liście do kupienia jak zuzyje swoje zapasy :)
OdpowiedzUsuńnie mialam ale ja jestem wierna tisane ;) chyba ze i z tego jest wersja w sztyfcie to moge sie zakrecic ;)
OdpowiedzUsuńPisałam w poście,że jest :)
UsuńWidziałam, ale nie miałam. ;] Obecnie używam pomadki Ziaja.
OdpowiedzUsuńMuszę w takim razie kupić! Mam obecnie straszny problem z ustami, nawet maść z wit. A mi nie pomaga.. :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkie mazidełka do ust więc chętnie po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy tego balsamu, ale moim ulubieńcem jest pomadka z Carmexu :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego, a ja uwielbiam masełka do ust z Nivea. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**