Dzisiaj będzie o korektorach pod oczy. Jako, że ostatnio szukam swojego jedynego to trochę się przewinie tutaj postów, jednak mam nadzieję, że będą one dla was bardzo przydatne. Na tapetę idą dwa dość popularne korektory : MAC pro longwear, oraz Nyx HD.
Na pierwszy ogień pójdzie korektor z MAC'a z serii pro logwear, który swoje kosztuje, bo - 74 zł za 9 ml. Jak sama nazwa wskazuję jest on długotrwały i z tym muszę się zgodzić. Zejdzie wam wszystko dookoła, a on pozostanie. Nie jest też za ciężki - bo spotkałam się z takimi opiniami. Jak dla mnie jest ok, ma świetną konsystencję, która szybko zastyga i do demakijażu możemy być spokojne,że nic złego się z nim nie stanie. Do tego jest niesamowicie wydajny - ja będę go miała już prawie rok(nie używam go codziennie) więc myslę,że przy codziennym stosowaniu na pół roku starczy.Ale ma on kilka minusów. Pierwszym oczywiście jest cena, gdyż nie każdego będzie stać na taki wydatek - 74 zł za korektor pod oczy to sporo. Ale najważniejsza dla mnie kwestia to poziom krycia - oba korektory są osławione jako kryjące,ale osoby, które tak twierdzą chyba nie mają problemów z sińcami i cieniami. Kupiłam go ze względu na jego rzekome świetne krycie i niestety muszę się zgodzić z maxineczką, że krycia to on za dużego nie ma. Określiłabym je jako średnie. Fakt wybierając jaśniejszy odcień rozjaśniamy okolicę pod oczami, ale jeśli ktoś ma zasinienia i czerwoną okolicę oczu (jak ja) , albo spaliście tylko 3 godziny to on wam nie pomoże tego zniwelować w 100%, a też nie ma sensu nakładać 3-4 warstw korektora pod oczy. Mimo wszystko jest to dobry korektor, a że sytuacje gdzie z niewyspania mam wielkie widoczne żyły pod oczami są coraz rzadsze jestem z niego zadowolona, ale ostrzegam nie jest to korektor kamuflujący jak wiele osób go nazywa. Ot taki dzienny, ale za to trzyma się niesamowicie długo i to jest jego ogromną zaletą. Do tego dochodzi także problem z pompką - za dużo kosmetyku wypluwa, jednak ja rozświetlam się na "Indianina" więc dla mnie ta porcja jest w sam raz. Jeśli skończę buteleczkę na pewno przy najbliższej okazji zaopatrzę się w następną.
Kolejny osławiony korektor to Nyx HD, który w moim przypadku jest totalnym niewypałem, a dlaczego? ON WCALE NIC, A NIC NIE KRYJE, nie jest w stanie przykryć mało widocznych piegów, nie mówiąc już tu o cieniach pod oczami. Zgodzę się,że ładnie rozświetla i odbija światło,ale to wszystko dla mnie szkoda kasy na niego, gdyż od korektora wymagam o wiele więcej. Do tego cena - ok 39 zł za 3 gramy. W takim wypadku opłaca się zainwestować w MAC'a. Wiem,że wiele dziewczyn go lubi i poleca, jednak jeśli macie problemy z cieniami, nie śpicie za długo i macie co przykrywać to nie jest odpowiedni wybór dla was.
Chciałabym poznać wasze typy jeśli chodzi o korektory pod oczy, podzielcie się nimi w komentarzach :)
Ja ciągle szukam czegoś dobrego dla mnie
OdpowiedzUsuńMój ulubiony jest z Maybelline, nie szukam innego :D
OdpowiedzUsuńMoże wypróbuję w przyszłości mac, ciekawe czy będzie dla mnie odpowiedni odcień :) a nyx nawet lubię, u mnie krył to co trzeba, ale znowu wchodził w zmarszczki ;)
OdpowiedzUsuńPóki co sprawdza się u mnie Korektor Eveline 2w1 Art Scenic ;) Ale nie oczekuj od niego wielkiego krycia, u mnie nie maskuje sińców na jednym ("gorszym") oku :P Ale całkiem użyteczny na czas poszukiwania korektora idealnego :P
OdpowiedzUsuńja mam korektor z Eveline argan oil i jest naprawdę dobry ;)
UsuńNYX nie miałam okazji używać, ale MAC wspominam bardzo dobrze. Jedynie pompka doprowadzała mnie do szewskiej pasji :) U mnie ostatnio króluję Clarins :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że w przyszłości wypróbuje kosmetyki z mac :)
OdpowiedzUsuńcoś słaby ten korektor jak na NYX ;)
OdpowiedzUsuńŻadnego z nich nie miałam, ale korektora nie używam.
OdpowiedzUsuńMAC'a mam i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńU mnie NYX też nie dałby rady - moje cienie są dość mocno widoczne :)
OdpowiedzUsuńtak samo dobry jak ten z maca jest korektor z inglota a kosztuje 30 zł ;) a nyx słyszałam, że lubi się zbierać w zmarszczkach dlatego się na niego nigdy nie zdecydowałam:)
OdpowiedzUsuńNiestety nie miałam żadnego z nich.
OdpowiedzUsuńAni ja nie miałam żadnego z nich... I nadal szukam ideału. :(
OdpowiedzUsuńChciałam wypróbować ten NYX, ale daruję sobie
OdpowiedzUsuńja musze w koncu sie na nyxa zarzucic ;)
OdpowiedzUsuńten z nyx mnie kusi!
OdpowiedzUsuńmiałam ten korektor z NYXa i byłam z niego zadowolona, jedyny minus to taki że był mało wydajny
OdpowiedzUsuńJa nie mam swojego ulubionego korektora :)
OdpowiedzUsuńJa narazie używam korektora z Manhattanu ale ideałem on nie jest.
OdpowiedzUsuńJa narazie używam korektora z Manhattanu ale ideałem on nie jest.
OdpowiedzUsuńUżywałam korektora z MAC i także u mnie się nie sprawdził ;/ Teraz korzystam na zmianę z korektora Bourjois i Maybelline :D
OdpowiedzUsuńUżywam obu korektorów:) Odkąd znalazłam sposób na Pro Longweara, ten z Nyxa stosuję wyłącznie jako bazę pod cienie do powiek i na strefę pod brwiami w celu rozjaśnienia:)
OdpowiedzUsuńfajne i jaśniutkie, ja nie używam aktualnie żadnego korektora
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuuję za ten post. Niebawem wykończę korektor KOBO i szukam czegoś nowego, zastanawiałam sie właśnie nad tymi dwoma, teraz już wiem, który wybiorę, pomimo wysokiej ceny.
OdpowiedzUsuń